Każdy kto czytał Pieśń Lodu i Ognia, a w szczególności Świat Lodu i Ognia z pewnością zauważył, ze "moc" Greyjoy'ów polega, tylko i wyłącznie, na umiejętnościach pisarskich G.R.R Martina. Zrobiwszy krok w tył i przyglądnąwszy się Żelaznym Ludziom łatwo dojść do wniosku, że garstka wyspiarzy nie ma absolutnie żadnych argumentów, poza efektem zaskoczenia, w starciu z potężnymi rodami Westeros.
Karciana Gra o Tron to jednak inna para kaloszy. Na ile karciane wcielenie Greyjoy'ów odpowiada książkowemu? Czy Żelaźni Ludzie potrafią coś więcej niż atakować z zaskoczenia aby rankiem uciec z łupem?
Zapraszam na analizę najsłabszych rolników w Westeros.