czwartek, 17 marca 2016

[RECENZJA] Storm of Swords (Nawałnica Mieczy)

  Druga edycja planszowej Gry o Tron doczekała się dwóch dodatków. Łatwo zapomnieć, że pierwsza edycja, która nie została zlokalizowana, miała jeszcze dwa. Część z dodatkowych mechanik została zintegrowana w 2ED. Pierwszy z dodatków: Clash of Kings można sobie darować, bo większość jego mechaniki jest obecna w 2ED (poza fortyfikacjami). Drugi, Storm of Swords, będący obiektem tej recenzji, jest w pełni wprzód kompatybilny między wersjami, co za tym idzie, może być traktowany jako pełnoprawny dodatek do 2ED.
  Czy warto zapolować na ten dodatek wydany w 2006 roku?
Jeszcze jak!


To nie jest dodatek w stylu tych z 2ED


  SoS onieśmiela dodatki z 2ED. Dodatek jest rozmiarów pełnoprawnej samodzielnej dużej gry planszowej. W pudełku znajdziemy m.in.:
  • planszę na, na której rozgrywamy wariant z dodatku,
  • całą masę żetonów, spośród których najważniejsze są żetony dowódców,
  • Pełny zestaw kart rodu dla każdego z 6 rodów,
  • Nowe talie kart Westeros,
  • Karty Sojuszników,
  • Karty Taktyki
  Samodzielny wariant dodatku jest przeznaczony do grania w 3-4 osoby. Powinniśmy być już przyzwyczajeni, że planszowa GoT najlepiej funkcjonuje przy maksymalnej liczbie graczy - tu jest tak samo. Jako, że jest to dodatek to do gry niezbędna jest podstawka, z której użyte będą żetony Kruka, Ostrza i Żelaznego Tronu, jak i wszystkie pionki jednostek.
  Wykonanie kart pozostawia wiele do życzenia. Nie są to karty jakości Druku na Żądanie (dodatki 2ED) ale tych z podstawki. Nie zmienia to faktu, że jedno dobre, nonszalanckie tasowanie i karty są poszarpane na obwodzie. Zestaw koszulek jest niezbędny do utrzymania kart w dobrej kondycji. Żetony wydają się być solidniej wykonane od tych z podstawki. Jeśli uda się wam dorwać grę, która była przeznaczona na rynek polski to jest szansa, że wejdziecie w posiadanie w pełni przetłumaczonej instrukcji. Dla pozostałych zamieszczam link. Gra nie została przetłumaczona a jako, że dość duża ilość tekstu jest umieszczona na kartach, które trzymamy w sekrecie to gracze muszą w, co najmniej, dobrym stopniu znać język angielski.

Rozgrywka



  Podzielę opis mechaniki dodatku w zależności, które elementy są grywalne tylko w dodatkowym wariancie, a które można zintegrować z podstawką. Trzon gry zostaje bez zmian, rozkazy, mobilizacja, zaopatrzenie - wszystko działa w sposób znany z podstawowej wersji gry. Oczywiste jest, że wszystkie aspekty związane z nową planszą będą unikalne dla dodatku. Jak widać rozgrywka nie będzie się odbywać w całym Westeros a jedynie w jego środkowej części. Rody jakie biorą udział w wydarzeniach w grze to Stark, Greyjoy, Baratheon oraz Lannister. W dodatku znajdziemy zestaw materiałów dla dwóch pozostałych rodów a posłużyć one nam mogą w grze z wykorzystaniem elementów dodatku na planszy z podstawki.
  Gra nie polega na przetrzymywaniu określonej ilości zamków i twierdz, ale jest wyścigiem o tzw. roszczenia. Gracz który zdobędzie 8, wygrywa, w innym przypadku gra się 10 rund. Roszczenia można zdobywać podbijając duże, kluczowe twierdze, oznaczone na mapie ściętymi kołami, które są teraz pełnoprawnymi obszarami planszy. Sąsiadują ze wszystkimi obszarami dookoła i podlegają wszystkim zasadom obszarów. Nowe karty Westeros mają kartę, która pozwala licytować się o jeden punkt roszczeń. Niektóre z kart Sojuszników potrafią również zapewnić dodatkowe roszczenie. Roszczenia nie wynikające z kontrolowanych twierdz umieszczamy na torze (drugi od dołu) za pomocą swoich żetonów władzy. W przypadku zapełnienia toru, nowe roszczenie wypycha najstarsze.
  Dodatek jest rozgrywany beż użycia statków. Jedyne ruchy po morzach jakie są możliwe odbywają się po widocznych na planszy strzałkach. Wsparcie i najazd nie są możliwe "po strzałkach". Pomimo, iż dodatek przedstawił karty dzikich w postaci jaką znamy z 2ED, sam ich nie wykorzystuję. Dla posiadaczy 2ED karty dzikich będą tylko ciekawostką, bo te z dodatku są uproszczone i jest ich mniej. SoS wprowadziło również garnizony. Doceńmy w tym miejscu jak kompletną grą jest 2ED i że postać w jakiej jest, nie powstała od razu ale ewoluowała z czasem.
 Ciekawym urozmaiceniem jest wpływ pogody na możliwość poruszania się po planszy. W prawym górnym rogu planszy jest tor pogody. Przesuwamy się po nim za każdym razem gdy na karcie Westeros pojawia się ikona "brodu", taka sama jak na planszy. Na torze pogody są 2 ikony dobrej pogody, podczas której można przekraczać, najeżdżać, wspierać się przez rzeki z ikonami brodu, oraz 2 złej pogody, gdy rzeka jest zbyt wzburzona aby móc się przez nią przeprawić. Wiele sobie obiecywałem po tym elemencie, jednak jest on zbyt nieprzewidywalny (jak pogoda na wiosnę) i zależny od sytuacji na planszy aby go strategicznie wykorzystywać. Możliwe, że przy większej ilości gier wygeneruje on sytuacje, które będziemy wspominać przez długi czas.
  Ostatnią mechaniką możliwą do rozegrania na planszy z dodatku są karty sojuszników. Dostępne są 4 talie: Arrynów, Freyów, Tyrellów oraz Banitów/Najemników. Dzięki tym kartom, możemy dostać np. dodatkowe jednostki sojusznicze, wsparcie podczas bitwy, roszczenie czy też unikalne dla konkretnej tali wzmocnienie.





Dowódcy i Karty Taktyki


  Najciekawszy element dodatku. Zwiększa ilość możliwych rozkazów ataku, ale co ważniejsze zmienia czas kiedy można je wykonać. Dowódca dodaje swoją silę do armii, której dowodzi, ale nie wlicza się do limitu jednostek, dodatkowo nigdy nie może zostać sam na obszarze.  Przednia strona żetonu (ta z ilustracją) ma ikonę rozkazu, który aktywuje dowódcę. Jeśli jednostkom z dowódcą przydzielimy rozkaz odpowiadający, rozkazowi aktywacji możemy obrócić żeton dowódcy i wykonać rozkaz marszu. Stwarza to możliwość wykonania marszu już w fazie rozpatrywania rozkazów najazdu. Jeśli jesteśmy przed graczem, którego planujemy zaatakować, ale wiemy, że bez wsparcia sobie nie poradzimy, możemy uderzyć zanim przeciwnik zdąży najechać żeton  naszego wsparcia. Analogicznie, możemy pokrzyżować cały misterny plan przeciwnika najeżdżając jego rozkaz aktywujący. Zwracam uwagę, że aktywujące rozkazy to Najazd, Marsz (np Marsz-1 może być zamieniony w +2) lub Umocnienie władzy. Pozwala to atakować przeciwników przed, jak i po fazie rozpatrywania rozkazów Marszu. Wprowadza to cieawy element ryzyka, bo nasze rozkazy aktywujące mogą zostać najechane.
  Dowódców, można brać w niewolę i odbijać. Za uwięzionych dowódców można pobierać haracz (podkradać żetony władzy rodowi dowódcy) lub po prostu stracić. Dowódca ma w tali kart rodu odpowiadającą sobie kartę. Jeśli zostanie stracony, usuwamy na stałe jego kartę z naszej talii. Nie muszę nikomu tłumaczyć jak bolesna jest permanentna strata "4-ki". Aby użyć dowódców na planszy z podstawki, można albo użyć kart rodu z dodatku albo tych 2ED (pasują!!!). W pudełku znajdziemy dowódców dla wszystkich rodów więc nic nie stoi na przeszkodzie aby urządzić 6 osobową rzeź.
  Pozostały do omówienia tylko karty taktyki. Umożliwiają one skoncentrowanie się na konkretnym celu jaki planujemy osiągnąć w bieżącej turze (dodają bonus do ataku/obrony). Można dzięki nim dobierać karty sojuszników [tylko w grze na planszy z dodatku], odbijać jeńców, dobrać żetony władzy itp. 
  Na koniec wspomnę, że dostarczono pełen zestaw kart Westeros. Talia III jest w dwóch wariantach: do rozgrywania na planszy z dodatku oraz do grania na planszy z podstawki. Jeśli chcemy zagrać z dowódcami i kartami taktyki na planszy 2ED, wystarczy, że podmienimy talię III na tą z dodatku (inaczej nie moglibyśmy np. stracić dowódców). 

Wyjdzie w praniu


  Jak to wszystko razem pracuje? Kapitalnie. Wszyscy gracze, którzy na poważnie podchodzili do GoT będą bardziej niż usatysfakcjonowani tym co zaserwowano im w dodatku. Zwiększono znacząco ilość zasad i stopień skomplikowania gry. To nie jest familijny dodatek jakim jest Uczta dla Wron. Nie jest to też alternatywny wariant gry jaki uzyskujemy grając w Taniec ze Smokami. Nawałnica Mieczy to pełnoprawny dodatek dla graczy, którzy chcą wzbogacić doświadczenie płynące z Gry o Tron. Mała, względem podstawki, ilość graczy wymaganych do rozegrania pełnego dodatkowego wariantu jest zaletą bo łatwiej znaleźć 4 zapaleńców GoT niż 6, którzy będą planować swoje ruchy na długo przed faktyczną rozgrywką. To nie jest dodatek dla niedzielnych graczy, tych stopień skomplikowania odrzuci, a w najlepszym wypadku, będą znacząco opóźniać grę.
  Cieszy też fakt, że można najbardziej ekscytujący element dodatku, jakim są dowódcy przenieść na planszę podstawki. Powinien on wyraźnie podnieść interakcje między graczami. Wsparcie ofensywne, możliwość atakowania przed rozpatrzeniem wszystkich najazdów promuje atakowanie a nie okopywanie się. 2ED dobrze radzi sobie z tym aspektem za pomocą wież oblężniczych, dowódcy podnoszą emocje/interakcje poziom wyżej.

Najważniejsza cześć każdej recenzji - narzekania


  O jakości kart wspominałem. Standardowo, nie jest to coś czego nie naprawią 3 paczki koszulek od FFG. Poziom trudności też już był poruszany. Jeśli mamy problemy ze współgraczami narzekającymi, że złożoność zasad w podstawce ich przytłacza, to nie liczmy na to, że z radością zasiądą z nami do gry. Szkoda wydać kupę pieniędzy jeśli mielibyśmy nie uzbierać ekipy do grania.
  Największym problemem z tym dodatkiem jest jego dostępność. Jest to dodatek do 1 edycji. Wydany został 10 lat temu, co czyni z niego towar kolekcjonerski, a to potrafi nieracjonalnie wywindować jego cenę. Najpewniejszym sposobem aby go zdobyć są aukcje internetowe (np marketplace na boardgamegeek.com). Pochwalę się, że rok temu udało mi się go dostać nowego na polskim serwisie aukcyjnym w normalnej cenie. Zapewne jakiś sklep znalazł kilka sztuk w swoim magazynie i postanowił rzucić je w obieg. Smutna prawda jest taka, że trzeba polować na niego. Materiałów w dodatku jest zbyt wiele aby próbować robić je samemu.

Podsumowanie


  Nawałnica Mieczy jest bezsprzecznie najlepszym dodatkiem do planszowej GoT  jaki kiedykolwiek się ukazał. Ośmielę się stwierdzić, że w kontekście 2 edycji jest jedynym produktem który może nosić miano pełnoprawnego dodatku a nie wariantu gry. Być może petycja graczy (tylko boardgamegeek.com byłby w stanie taką inicjatywę uciągnąć) przekonałaby FFG do reedycji tego dodatku. Szkoda, że nie każdy gracz GoT, będzie mógł doświadczyć tego najpełniejszego doświadczenia jakie planszowa Gra o Tron może zaoferować. 
  Jeśli kiedykolwiek będziecie mieli okazję go kupić, nie zastanawiajcie się dwa razy. Ten dodatek warty jest każdej złotówki wydanej na niego.

P.S.: Wszystkie obrazki są linkami do witryny boardgamegeek.com. Nie należą do mnie i nie zrobiłem ich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz