czwartek, 10 grudnia 2015

[DECK] Nocna Straż - Przestawić się na atak

Postaramy sobie dzisiaj odpowiedzieć na pytanie, która agenda w grze Nocną Strażą lepiej się spisuje. Czy są znaczące różnice i czy jesteśmy skazani na obronę tego cholernego Muru?









  Mur jest na chwilę obecną elementem definiującym Nocną Straż. Bez dwóch zdań. Każdy gracz biorący do ręki karty Night's Watch (NW) w pierwszej chwili myśli: "ok, no to jak ten Mur by tu obronić". Warto się jednak na moment wyrwać z oczywistego stereotypu nałożonego na naszą frakcję i dostrzec ofensywny potencjał wron.

Banner of the ...


  Nic tak nie uzupełnia frakcji jak dobry sprzymierzeniec. Jeśli naszym pomysłem na NW jest obrona przed stealth, bierzemy GJ (na marginesie każda frakcja, za wyjątkiem Tyrellów, ma nielojalne postać ze stealth), jeśli wzmocnienie kulejącego aspektu intrygi i ekonomii to Lannisterów. Osobiście jestem zdania, że Sansa jest w stanie wygrywać (bez walki) gry dla NW równie dobrze jak Mur (przy wsparciu Aemona, chroniącego zgraje z północy przed Tears of Lys). 
  Jak widać dróg jest wiele. Problemem jest to, że grając Banner (sztandar) często rozmieniamy na drobne wewnętrzną synergię frakcji. Możemy przez to połatać, bądź wzmocnić w niektórych miejscach nasz deck ale ostatecznie tracimy na tym spójność decku.
  Absolutnie nie jestem zdania, że decki mieszane są gorsze, ale trzeba naprawdę wiedzieć jaki efekt chce się osiągnąć dodając czyjś sztandar. Lokacji obniżających w NW nie uświadczymy (daj Boże, aby ten stan rzeczy uległ zmianie) ale sam Mur i Castle Black wprost sugerują, że warto być frakcyjnym purystą.

Mono-frakcyjne decki


  Wspominałem o wewnętrznej synergii frakcji. Rody takie jak Lannister czy Baratheon mają na chwilę obecną, niską synergię kart. Owszem, Tyrion zbiera hajs na ojca, który potem jeszcze można przeznaczyć na ambush kart ale czy jest to coś, co by nie funkcjonowało w dowolnej kombinacji decku? Pewnie nie.
Przyglądając się Nocnej Straży od razu rzuca się w oczy kilka kart:
  • Mur - pal sześć nie przegrywanie UO. Permanentne +1STR dla postaci NW robi różnicę. Aż szkoda, że Starkowie dostaną Winterfell, bo efekt nie będzie już aż tak unikalny w skali całej gry.
  • Jon Snow - Jeśli stoi to byle chłystek go aktywuje. Na uwagę zasługuje fakt, że nawet atakując jakimś słabeuszem któremu Daenerys kasuje siłę do 0 aktywuje Jona zmuszając przeciwnika do wystawienia obrońcy.
  • Castle Black - Kolejna karta z efektem WoW. Całkowicie neutralizuje zagrożenie np Dornish Paramour. Jakby tego było mało w połączeniu z Longclawem potrafi dać 2P na rundę. Nawet Randyll nie zawsze tyle wyciąga. To jest tyle samo co Mur.
  • Aemon - ochroni każdą postać NW. Pilnować się trzeba Catelyn i Treachery.
  Łatwo zauważyć, że najsłabszym ogniwem jest Jon. Mechanika kneel całkowicie go rozbraja. W starciu z Baratheonami, jeśli dostanie Longclaw, możemy założyć, że będzie praktycznie bezużyteczny. W większości decków znajduje się też co najmniej jedno Filthy Accusations, które też go będzie obierać za cel. Jest to bardzo spektakularnie zmarnowane 8G.
  Przeciwdziałać temu faktowi za bardzo nie ma jak. Jeśli nie wyjdzie jakiś powtarzalny mechanizm wstawania postaci dla NW, nie oparty o attachmenty nie będące bronią (Jon może mieć wpięta tylko broń) - jedynym sposobem na takiego przeciwnika będzie, po prostu nie zagrywanie Jona. 
Plot Power Behind the Throne nie jest warty stosowania. Przy ograniczonych funduszach NW granie plotu z 3G, który "ledwo" wstaje postać jest marnowaniem slotu. 

Intryga


  Niewątpliwie najsłabszą stroną Nocnej Straży jest intryga. Aemon z założenia nie atakuje. Jego ikona jest chyba tylko po to aby frajersko nie łapał Tears of Lys. Yoren, ma za zadanie wejść do gry kiedy przeciwnik już coś zdiscardował, także jego zielona ikona w połączeniu z umiejętnością jest bezużyteczna. Zostaje Jon i Samwell. Spaślaczkiem uda się nam coś wygrać tylko jeśli przeciwnik puści UO, lub daj Boże współpracuje z Jonem. Stewartów przemilczmy - dobrze, ze są. Nic więcej dobrego nie można o nich powiedzieć.
  Jak widać wygrywanie intrygi przez Nocną Straż jest raczej dziełem przypadku niż zamierzonego planu. Z pomocą przychodzą Chapter Packi, w pierwszym dostaliśmy Willa, który aby nie było zbyt pięknie, jest tak obostrzony swoją umiejętnością, że raczej będziemy go trzymać do obrony niż ataku. Spoilery dalszych dodatków ujawniły nową postać - Chetta, który powinien stać aby wykorzystać swoją umiejętność, całe szczęście jeśli nam "idzie" możemy go przeznaczyć całkowicie do ataku.

Cała naprzód


  Poznaliśmy już najsłabsze strony NW, które aż proszą się o połatanie odpowiednim sztandarem. Mimo to namawiam na eksperymenty z samodzielnym NW (na chwile obecną tylko Fealty) bo gra na pewno będzie nie mniej ekscytująca niż deckiem łączonym.
  Najważniejszym naszym orężem jest element zaskoczenia. Każdy nowy (nie nowicjusz tylko ktoś kto z nami nie grał) przeciwnik będzie się spodziewał obrony Częstochowy i obierał sobie za cel położenie naszego Muru. Jeśli po kilku pierwszych naszych plotach nie zrozumie, że czeka go zmasowany atak z naszej strony to będzie już dla niego za późno.
  Wystawienie wszystkich elementów układanki trwa. Mur, Jon, Longclaw, Ghost, Benjen, Castle Black kosztują tyle, że nie uda się nam ich szybko wstawić. Samodzielna Nocna Straż to combo deck w prawdziwym tego słowa znaczeniu. Wspomagając się Superior Claim-em podczas Clash of Kings można zdobyć nawet 7P. Zagrywając Wildfire na Benjena w następnym plocie można dobić nawet do 9P w niecałe 2 rundy. Wydaje się to niesamowite, ale to działa. Wspierając Jonem nie jest ciężko wygrać przewagą 5STR dlatego Superior Claim pojawia się w przykładzie. Aż strach się bać co się będzie działo jak pojawi się więcej postaci neutralnych lub NW z keywordem renown.

Kluczem do do sukcesu są ploty o odpowiednio wysokiej inicjatywie i sile rażenia. Przed szereg wysuwają się:
  • March to the Wall - Jeśli mamy Yorena na ręce a przeciwnik nieopatrzenie zostawił jakąś tanią unikalną postać na stole bez towarzystwa popychadeł to jest plot dla nas. Nie mówiąc o tym, że można samego Yorena zdiscardować aby zagrać z ręki kolejna kopie. Tak, Yoren jest warty tego plotu w decku i odwrotnie. 
  • Clash of the Kings - Odporność na Wildfire i 2 inicjatywa w grze tylko dopełniają obrazu idealnego plotu pościgowego. Zanim się rozłozymy przeciwnik na pewno będzie miał troche Powera do zwędzenia.
  • Wildfire Assault - Jeśli przeciwnik odskoczył nam w ilości postaci zanim wystawiliśmy nasze kluczowe zasoby na stół, to mamy na to rozwiązanie w postaci tego plota. Poza tym najbezpieczniejszy aktywator Benjena w grze aby doskoczyć do zwycięstwa.
  • Sneak Attack - idealny aby docisnąć przeciwnika. Jeden challange jest problematyczny ale pozwala się chociaż przez jedną rundę skupić na obronie Muru.
  • Here to Serve - Aemon jest kluczową postacią decku. Nie zaskoczy go żaden event ani target Kill.
  • Naval Superiority - wysoka inicjatywa w połączeniu z Meager Contribution i Old Forrest Hunterem sprawiają, że NW jak żadna inna frakcja jest przygotowana na granie tym plotem. Wymaga jednak dużego doświadczenia.
  • Building Orders - Longclaw, Castle Black, Wall. Właśnie w takiej kolejności z niego korzystamy.
  • Calling the Banners - Jeśli czujemy, że jesteśmy gotowi zacząć ofensywę. Rzucamy ten plot, wstawiamy brakujących aktorów i rozpoczynamy najazd.
  • Event Watch Has Need skutecznie zastępuje plot Summons. Warto pamiętać, że Stewartem jest zarówno Aemon jak i Jon.
Nie można zapomnieć o Hand's Judgement ani Superior Claim. Sporadycznie przyda się też Put to The Sword, czy Support of the People (dla Castle Black) i dowolna ilość attachmentów będących bronią (neutralnych się jeszcze nie doczekaliśmy). Przyprawmy to Littlefingerem, który nie tylko pozwala dociągnąć karty ale przede wszystkim reperuje dziurę budżetową i jesteśmy gotowi do walki.

Strategia


  Jestem zdania, że nie można nauczyć nikogo grać kładąc mu do głowy działające schematy. Deck którego sami nie złożymy i nie podszlifujemy metodą prób i błędów nigdy nie będzie dla nas intuicyjny w obsłudze. Nie będę więc mówił jak grać a postaram się tylko zwrócić na kilka szczegółów uwagę.

  1. Pamiętajmy o Murze ale nie dajmy mu się zdominować. Jeśli wystawiliśmy Mur i zdobyliśmy przewagę na stole grzechem byłoby z niej nie skorzystać. Po to bierzemy do plot decku ploty o wysokiej inicjatywie abyśmy mogli dyktować warunki. Często lepiej ukąsić przeciwnika niż zdobyć te 2P odpuszczając własne wyzwania. Mono NW deck charakteryzuje się nalepszym przechodzeniem z ofensywy do defensywy. Nawet Martelle moga się schować!
  2. Nie grzeszmy swarmem. Co za dużo postaci to niezdrowo. Przeciwnik jeśli poczuje, że Wildfire bardziej zaboli nas niż jego, bez wahania po nie sięgnie. Szczególnie dotyczy to chmary Stewartów. 
  3. NW, w zdecydowanej większości opiera się negatywnym attachmentom. Tak naprawdę tylko Mormont i Benjen są na nie podatni. Nie zapominajmy o tym i pilnujmy tego. W średnio co 3 grze ktoś próbuje mi milkować Aemona.
  4. Uważajmy na Dracarys! na Jonie. Sam się pcha do piachu. Na chwile obecną tylko Mur i Longclaw jednocześnie gwarantują przeżycie Jona jeśli Daenerys jest na stole. Karta z 4 dodatku Balder sprawi, że z Jon z samym Longclawem oprze się Danusi i Dracarysowi.
  5. Aemon zyskuje na Murze. Przestaje być dozwolonym celem dla Grey Winda i Plaza of Punishment.
  6. Duplikumy Longclaw na potęgę na Jonie. Nie ma potrzeby płacić za niego 2x.
  7. Najważniejsze - opanujmy defensywną grę Murem. Jeśli zdarzy się, że dostaniemy fantastyczny Setup, nie miejmy oporów przed grą destrukcyjną. Wall + dominacja to nie tylko stałe +3P na rundę ale przede wszystkim gilotyna nad głową przeciwnika. Wtedy to przeciwnik coś musi zrobić a nie my.  

Wszyscy na Mur


Mam nadzieję, że zachęciłem chociaż część z was do eksperymentów z bardziej ofensywnym podejściem do Nocnej Straży. Cardpool nie zapewnia jeszcze stabilności takiego decku (kulejąca ekonomia, losowość wystawienia Walla we wczesnym etapie gry) ale nie trzeba zawsze wygrywać. Czasem warto po prostu sobie widowiskowo pograć a NW w tej materii to ta sama liga co Tyrellowie. Uważam, że warto inwestować swój czas w NW. Z czasem będzie tylko silniejsze i stabilniejsze więc lepiej zawczasu zaciagnać się na Mur.

UPDATE

Godzine po opublikowaniu artykułu "złapałem" idealną grę ofensywna nocna strażą. LINK



  

  


2 komentarze:

  1. Jedna z opcji w dziedzinie plot, nawet dość zabawną jest Jousting Contest. Możemy wtedy deklarować tylko jednego atakującego, ale przeciwnik tylko jednego obrońcę. Jednak Jon Snow nie przejmuje się kodeksem rycerskim i twardo uczestniczy w każdym ataku więc każdy atak będzie dwóch na jednego.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zupełnie zapomniałem o Jousting Contest. Grałem nim początkowo ale odstawiłem bo był zbyt sytuacyjny. Wróci do łask jak tylko wejdą sposoby dodawania Mormontowi stealth. Czyli Syrio i Kruk Mormonta.

    OdpowiedzUsuń