środa, 15 marca 2017

Recenzja - Gra o Tron: Quiz

You know nothing, Jon Snow (Nic nie wiesz, Jonie Snow), Ygritte

  Miałem nie zaczynać od tego cytatu. Wyświechtany slogan, nazbyt oczywisty,  szczególnie biorąc pod uwagę rodzaj recenzowanej gry. Niestety triumfalne zawołanie mojej, pocałowanej przez płomień, żony po każdym zmarnowanym przeze mnie pytaniu zmusiło mnie do otwarcia recenzji właśnie nim i rozważenia przefarbowania się na czarno. Ta gra równie dobrze mogłaby się nazywać : „You know Nothing” by Ygitte.

  Jak wypadł firmowany przez HBO i FFG quiz w realiach serialowej Gry o Tron? Dowiecie się z recenzji w której, jak zawsze, zamiast na wystawieniu numerycznej oceny skoncentruje się na odpowiedzi na pytanie: „czy ta gra jest dla mnie”?


Granie o Tron


  Gry z uniwersum Pieśni Lodu i Ognia (książkowego protoplasty serialu HBO) mają to do siebie, że cechują się stosunkowo dużym poziomem skomplikowania. Czy to gra planszowa, figurkowa czy karciana nie nadają się aby rzucić je na stół bez zmuszenia współgraczy do zapoznania się z  pokaźnych rozmiarów instrukcją. Kolejnym aspektem jaki całkowicie przekreśla wyżej wymienione gry w kategorii gier imprezowych jest niekwestionowana przewaga doświadczonego gracza nad świeżo upieczonym adeptem.
  Gra o Tron to mainstreamowy fenomen. Największy obecnie serial, który wychodzi poza ekrany telewizorów i przenika aspekty życia codziennego. Nie dziwi więc próba dotarcia do szerszego grona potencjalnych klientów niż tylko zapaleni planszówkowicze. Nie jest to również pierwsza próba wykorzystania serialowej licencji przez FFG. Intrygi Westeros, reedycja gry Reinera Knizi, próbowała przebić się na gorącej licencji, jednak abstrakcyjna rozgrywka, nie odwołująca się w żaden sposób do serialu nie chwyciła. Próbowano jeszcze reedycji kilku innych pozycji (Ryzyko, Cluedo, Monopoly) z różnym skutkiem. Podobno wyjątkowo udana jest wersja Ryzyka, ale osobiście nie sprawdzałem. Obecnie możemy obserwować początek drugiej fali gier w serialowych realiach. Quiz, Żelazny Tron czy Królewski Namiestnik spróbują powalczyć o względy fanów serialu na całym świecie.
  Wracając do Quizu. Spełnia on podstawowe założenie gry na licencji, gdyż bazuje na niej w 100%. Dla fana serialu znajomość, zamiłowanie do materiału źródłowego jest jego najpotężniejszym orężem. Zasady są tak proste, że realną przewagę nad przeciwnikiem nie osiąga się poprzez znajomość mechaniki, lecz poprawne odpowiadanie na pytania. Nie więcej jak 5 minut zajmie nam poznanie wszystkich zasad świeżo odpakowanej gry. W tego typu pozycji to ogromna zaleta. Jeśli mamy znajomych, którzy na półtora miesiąca w roku przenoszą się do serialowego Westeros, nie powinniśmy mieć najmniejszego problemu do namówienia ich do rozgrywki, a o to przecież w grze planszowej chodzi.

Mechanika


  Zaczynając czytać instrukcję, spodziewałem się tandetnej mechaniki pokroju „odpowiadaj dobrze na pytania to wygrasz grę”. Bardzo pozytywnie zaskoczyło mnie utrzymanie ducha prawdziwej gry planszowej z rozbudowaną (negatywną) interakcją między graczami. Gra posiada plansze przedstawiającą mapę Westeros z 9 miejscami w których rozgrywa się akcja serialu. Mamy więc Mur oraz kilka pozostałych miast lub twierdz Siedmiu Królestw. Każde miejsce podzielone jest na 7 obszarów, w których, za poprawnie udzielone odpowiedzi, można umieszczać swoje żetony.
Znaczniki zajmują odpowiednio 1 (rycerz), 2 (koń, czyli jeździec) lub 3 (korona) obszary na polu lokacji. Gdy przychodzi nasza tura wybieramy miejsce w którym chcemy położyć nasz żeton i typ żetonu który spróbujemy tam położyć. Aby to zrobić trzeba odpowiedzieć poprawnie na wszystkie pytania z karty z odpowiadającą mu ikoną.
Pytania na kartach nie są skalowane trudnością, tzn nie ma pewności, że pytanie gwarantujące rycerza jest prostsze od pytań zdobywających Konnicę. Dobry zabieg, który nie dewaluuje najmniej punktowanych pytań.
  Celem gry jest kontrolowanie lokacji, czyli posiadanie największej liczby żetonów w jak największej ilości miejsc na zakończenie gry. Gra alternatywnie kończy się zwycięstwem gracza, który wyłożył wszystkie swoje żetony na planszę. Można więc sobie przeszkadzać i podkradać miejsca, albo dobiec do zwycięstwa przed innymi. No więc „gdzie to pozytywne zaskoczenie?” zapytacie, to przecież wygląda na nudne jak flaki z olejem. A i owszem tryb standardowy jest przeznaczony dla osób, które chcą się skoncentrować na odpowiadaniu na pytania i rzeczywiście, interakcji jest stosunkowo mało. No ale od czego jest…

Tryb Zaawansowany


  Bijące serce tej gry. Drugi tryb przeistacza rozgrywkę w prawdziwą imprezową grę z silnie zaakcentowaną negocjacją i kruchymi sojuszami, czyli tym co kochamy w Grze o Tron. W tym aspekcie gra bardzo przypomina grę planszową lub tryb wieloosobowy gry karcianej. Pytania są tylko dodatkiem do negocjacji i rozszarpywania graczy, którzy zbyt szybko zbliżyli się do wygranej. Czuć, że nie zrobiono tego trybu na „odwal się” i, że dzięki niemu gra dostarcza nie tylko teleturniejowej zabawy, lecz najprawdziwszych emocji wystawiając, co niektóre, przyjaźnie na próbę.
  Przechodząc do szczegółów. Po pierwsze, położenie żetonu rangę wyższego umożliwia cofnięcie dowolnie wybranego żetonu niższej rangi przeciwnika. Dochodzą do tego karty wydarzeń, zwane tutaj kartami Przysług, które mogą skutecznie nękać przeciwników. Kupujemy je za żetony zdobywane za poprawne odpowiedzi w odpowiednich lokacjach. Może się zdarzyć, że warto będzie wbić się na stracone już miasto tylko po to aby zyskać brakujące żetony potrzebne do zakupu karty wydarzeń, która cofnie żetony przeciwnika z innego obszaru. Gra pozwala prosić innego gracza o pomoc. Jeśli ten odpowie poprawnie na pytanie, może zdobyć żeton zasobu, ale samo pytanie zalicza się nam, dzięki czemu możemy wyłożyć żeton na plansze. Naturalnie pojawiają się próby handlowania w stylu „Daj mi odpowiedzieć na to pytanie, bo potrzebuje żetonu Kruka, a ja w następnej rundzie pozwolę Ci odpowiedzieć na pytanie które Ci zdobędzie żeton miecza, wtedy ty kupisz Khala Drogo i odbijesz Graczowi A Harrenhal”. Syto!!!
  Powiem szczerze, nie spodziewałem się tak rozbudowanej mechaniki w grze będącej zwykłą trivią. Podświadomie oczekiwałem czegoś w stylu „jeden z 10” gdzie osoba która najszybciej odpowie na prawidłową ilość pytań wygra. Gra o Tron: Quiz wprowadza do gry emocje, które dalece wykraczają poza nerwy w udzielaniu odpowiedzi. To jest gra z krwi i kości, a nie puste żerowanie na popularnej licencji. Warto wspomnieć, że gra, jak i serial zresztą ma najwyższa kategorię wiekową czyli 18+. Głównie przez serial bo w samej grze nie ma nic co by tą kategorię wiekową sugerowało.

Znajomość książki/serialu


  Zanim położyłem ręce na GoT:Quiz martwiłem się trochę o poziom pytań. Nie wiedzieć czemu zakładałem, że weteran książki zje na śniadanie kogoś, kto rekreacyjnie ogląda serial. Niepotrzebnie. Pytania mają bardzo duży rozrzut na skali trudności. Niektóre z nich są banalne, inne niemożliwe do odpowiedzenia (pytanie o liczebność wojsk, genealogie rodów, itp) i trzeba strzelać. Zdarzają się też pytania w których trzeba się dobrze zastanowić przed udzieleniem, gdyż pierwsze skojarzenie jest mylne. Urozmaica to grę, bo nie można podejść lekceważąco do swojej rundy, szczególnie, że aby zdobyć wyższe rangą żetony trzeba odpowiedzieć na więcej niż jedno pytanie poprawnie i to pod rząd.
  Nie ma sensu oszukiwać, że serialowy młokos ma równe szanse z weteranem. Gra o Tron zaczęła się rozjeżdżać z Pieśnią Lodu i Ognia w późniejszych sezonach. Gra informuje, że materiał może się różnic od wydarzeń z książki, ale jest to praktycznie niezauważalne, szczególnie w pierwszych częściach. Siłą rzeczy, czytelnicy sagi maja łatwiej od fanów serialu, gdyż informacje i wydarzenia o wiele lepiej utrwalają się podczas czytania książki, aniżeli ekranowych dopowiedzeń. Dobrze będzie jeśli gracze będą na zbliżonym do siebie poziomie. Najlepiej zaś gra się oczytanym w Pieśni miłośnikom serialu. Czuć presję („muszę to wiedzieć”) i pojawia się dodatkowy motyw wyłonienia spośród graczy nie tylko zwycięzcy, ale i największego znawcy Gry o Tron.


Wykonanie


  Standard gier wydawnictwa od FFG zobowiązuje. Wszystkie elementy gry są starannie wykonane i pieszczą oko motywem znanym z serialu. Począwszy od planszy, przez ilustracje na żetonach kończąc. Co ciekawe, trochę za duże pudełko, posiada kartonową wypraskę z przegrodami, która pozwala wydzielić zużyte karty z pytaniami  Nie wiedzieć czemu brakuje jednej przegródki Same karty są dwustronne i posiadają oznaczenie z którego sezonu pochodzą pytania.
W pudełku znajdziemy pytania z sezonów 1-4 i nie wykluczone, że dobra sprzedaż spowoduje, że ukażą się dodatki z kolejnymi sezonami. Na każdy sezon przypada po 50 dwustronnych kart (jedna strona karty to 3 pytania na jedną turę dla jednego gracza) z pytaniami oraz 16 kart na specjalną rundę pytania do Ilustracji z karty. Nic nie stoi na przeszkodzie aby robić sesje z konkretnym sezonem, zamiast wrzucać wszystko do jednej puli. Pudełko chwali się ponad 1200 pytaniami, jednak realnie trzeba tą liczbę podzielić przez 3, gdyż na turę bierze się jedna kartę, a nie jedno pytanie.
  Wykonanie oraz przystępność pozycji sprawią, że świetnie nadaje się ona na prezent dla zapaleńca serialu o mordowaniu Starków, nawet jeśli nie jest zapalonym graczem.  Za niedługo 6 sezon, HBO już pewnie nadaje powtórki poprzednich sezonów, więc moment na przypomnienie sobie wydarzeń z sezonów 1-4 i sprawdzenia ich w quizie, wydaje się idealny.

Wady


  W przypadku takiej gry zawsze pojawia ją się obawy o regrywalność pozycji. Nie jest ona porównywalna do jakiejkolwiek typowej gry planszowej, w której mechanika jest sensem zabawy. Ilość pytań jest skończona, a co za tym idzie, kwestią czasu jest moment gdy pytania zaczną się powtarzać. Gry tego typu startują timer w momencie zakupu. Liczy on czas do momentu gdy odkryjemy wszystko co pozycja oferuje i każda kolejna rozgrywka będzie powieleniem poprzednich. Nie brałbym tego jednak jako kluczowego czynnika przy podjęciu decyzji o zakupie recenzowanej gry. Inne, typowe, gry planszowe zwyczajnie potrafią się znudzić. Tutaj na 100% wyczerpiemy grę zanim się ona nam znudzi. Należy sobie odpowiedzieć na pytanie czy jesteśmy skłonni wydać te ok. 160pln za 15-20 sesji z grą? Ile razy, realnie wyciągamy grę na stół zanim kupimy nową? Czy przypadkiem tylko nieśmiertelne i wyjątkowe dla nas samych tytuły zyskują więcej czasu stołowego? Z wiekiem nauczyłem się nie przeliczać gier na ilość godzin z nimi spędzonych. GoT:Quiz łączy kilka aspektów: zamiłowanie do materiału źródłowego, gier planszowych oraz spędzenia czasu ze znajomymi (niekoniecznie fanami planszówek). Jako kombinacja tych czynników wydaje się sensowną inwestycją nawet w swojej ograniczonej, z natury, formie.
  Gra w trybie podstawowym w mniej niż 3 osoby jest bardzo schematyczna. Ograniczone przeszkadzanie przeciwnikowi redukuje zabawę do wyścigu o to kto pierwszy wyłoży wszystkie żetony na stół. Znika gdzieś imprezowy charakter i będąca motorem napędowym produktu, interakcja między graczami. Nominalnie powinno się w GoT:Quiz grać w minimum 3 osoby w trybie zaawansowanym. Mimo to moja domowa Ygritte zmusiła mnie do 3 gier pod rząd bo chciała się odegrać. Mam pewne przypuszczenia, że wyzywanie mnie od nic nie wiedzących Snow-ów mogło mieć jakiś wpływ na jej zapał.

Podsumowanie


  Podchodziłem do Gry o Tron: Quiz z otwartym umysłem. Nie miałem wygórowanych oczekiwań. Szukałem lekkiej gry, która pozwoli na sprawdzenie swojej wiedzy z Pieśni Lodu i Ognia w gronie przyjaciół/znajomych. Musicie wiedzieć, że mamy w pracy ekipę, która gdy tylko pojawia się nowy sezon z niecierpliwością czeka wtorku aby powymieniać się teoriami, które serial potwierdził lub przekreślił. A i cały rok zdarza się nam dyskutować nt ciekawostek i motywów ze świata Westeros. W takiej formie gra sprawdza się rewelacyjnie. Liczba „You know Nothing-ów” na godzinę wzrasta do liczby trzycyfrowej. Przyjacielskich szyderstw i przytyków nie ma końca. To jest gra imprezowa i tak należy ją traktować. Jedynym czynnikiem, który należy brać pod uwagę przy zakupie jest to, czy mamy z kim w nią grać. Czy mamy paczkę zapaleńców gotowych stanąć do starcia na wiedzę z ulubionego uniwersum. Jeśli jesteście odosobnieni w waszym  hobby, to nie liczcie, że kupicie grę i przekonacie swoją rodzinę/znajomych do grania z wami. Koniem napędowym tej pozycji jest jej tematyka i aby w pełni poczuć chemię do GoT:Quiz musicie mieć, co najmniej 2, równych sobie Westerowskich oszołomów.
No to co GoTowi na „biforek” przed wspólnym oglądaniem 6-ego sezonu?


Bardzo dziękuję sklepowi 3trolle.pl za udostępnienie mi gry do recenzji


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz