sobota, 7 listopada 2015

Nocna Straż cz. 1: Defensywa

Mądry wojownik sprawia, by wróg przyszedł do niego, natomiast sam nie udaje się do innych.
                                                                                      Sun Zi


Artykułem o niestrudzonych obrońcach królestwa ludzi przed złem nadciągającym z północy rozpoczynam cykl artykułów prezentujących silne i słabe strony najlepszych kart poszczególnych frakcji. Skupię się na początek na Zestawie Początkowym (Core Secie), gdyż to on przez dłuższy okres czasu powinien wyznaczać kierunki dla każdej z frakcji. Cardpool nie rośnie na tyle szybko aby w niedalekiej przyszłości miały zajść jakieś radykalne zmiany. Jeśli w trakcie ukazywania się artykułów znane będą nowe karty dla opisywanych frakcji, będę poświęcał im miejsce. Nie jestem fanem trybu melee (wieloosobowego) toteż nie będę się koncentrował na tym elemencie.


  Już od pierwszych zapowiedzi i spoilerów kart Nocnej Straży wiedziałem, iż będzie to moja koronna frakcja. Nie tyle dlatego, że jestem fanem książek a tam wątki na Murze grają istotną rolę. Wszystko przez jedną kartę:

Mur i jego obrona

  Karta ta jest na tyle charakterystyczna, że wielu osobom narzuca styl gry NW (Night's Watch). Owszem, można zbudować dobry defensywny deck, którego jedynym celem będzie obrona Muru. Trzeba sobie jednak zdawać sprawę, że projektanci gry już się o to postarali aby nie była to idealna i niepenetrowalna obrona. Jaka to byłaby satysfakcja z gry w takim przypadku? To mnie właśnie w nim fascynuje. Aby deck działał jak należy wszystkie jego elementy musza współgrać ze sobą. To twierdzenie jest prawdziwe w każdym typie decku ale w defesnywnym szczególnie.
To o czym łatwo zapomnieć to fakt, iż Mur daje +1 STR każdej postaci NW. Jeśli wyrwiemy się z defensywnego archetypu przypisanego Nocnej Straży okazuje się, ze ta lokacja potrafi namieszać nie tyle na stole co w głowie przeciwnika. Przeciwnik widząc Mur na stole stara się go za wszelką cenę klęknąć. Jeśli umiejętnie pokierujemy uwagą przeciwnika można tak wywieść go w pole, ze nie zauważy jak zdominujemy go militarnie. W całkowicie ofensywnym decku, który ani przez chwilę nie myśli o obronie Muru -Veteran Builder- może go w dowolnej chwili postawić, np po obronionym/zwycięskim wyzwaniu władzy (POW) tuż przed końcem fazy. Brakuje wam 2 żetonów władzy do zwycięstwa? :> 

  Jak już jesteśmy przy brakujących punktach i doskoku do zwycięstwa. Benjen Stark jest najodpowiedniejszą osobą do tego zadania. Pomijając jego kluczową umiejętność broniąca każdego Zwiadowcy przed Podstępem to jego umiejętność przerwania potrafi sparaliżować przeciwnika w momencie gdy posiadamy 13POW. Minusem jest to iż jeśli tylko przeciwnik Posiada Milk of the Poppy to Benjen jest pierwszą po Mormoncie postacią na stole, która zostanie nim poczęstowana.

Bardzo ważne jest aby się pilnować grając z Lannisterem (również z kimś kto ma baner Lannistera) bo Treachery może nam zmarnować cały misterny plan. Jedynym bezpiecznym (a już się pojawiają karty, które temu przeczą) momentem na "odpalenie" Benjena w starciu z Lannisterami jest zagranie karty fabuły Dziki Ogień ( Wildfire Assault ) gdyż można wybrać mniej niż 3 postacie, lub posiadając Hand's Judgement (i jedno złoto).

  Usłyszałem ostatnio od przeciwnika wystawiając Mormonta: "No i jest hardkorowy koksu".
Prawda o Mormoncie jest taka, że to kolos na glinianych nogach. Ma dobrą siłę oraz fajną umiejętność stałą (nie klękanie do obrony gdy Mur jest na stole) ale najtańsza postać z Podstępem i cała jego siła jest bezużyteczna w obronie. Makowe Mleka (Milk of the Poppy) łyka bez popitki jako pierwszy całego zastępu Nocnej Straży. Z tego powodu Fabuła Konfiskata ( Confiscation ) będzie jeszcze przez dłuższy czas nieodzowną częścią decku kart fabuł defensywnie grającej Nocnej Straży. Na domiar złego jego umiejętność aktywowana (przerwanie)  działa w większości przypadków kiedy i tak dominujemy i tylko umacnia nas na pozycji gracza dominującego na stole. Owszem, można z jej pomocą kręcić najfajniejsze combo'a w grze, chwaląc się później kolegom po fachu, ale poza tym to do momentu kiedy nie będzie mocniejszych argumentów aby z powodzeniem zagrywać  Miecz w Ciemności (Sword in darkness ) ta umiejętność będzie słusznie kwitowana politowaniem.
  Ponarzekałem sobie troszkę. Trzeba jednak przyznać, ze Mormont to filar defensywnego decku NW i cało-kształtnie jest dobrą postacią. To styl defensywny i kluczowa w nim rola Mormonta sprawiają, że jest celem dla przeciwników. Granie Mormontem jest jednym ze smaczków NW. Trzeba walczyć nie tylko o utrzymanie Muru ale też o utrzymanie jego obrońców a w szczególności Lorda Dowódcy.

  Kluczową postacią w osiągnięciu tego celu jest Aemon. To co wyprawia ten leciwy dziadek jest niewyobrażalne. Jeśli zależy Ci na wystawieniu jakiegoś flagowca NW na stół rób to albo z duplikatem albo w parze z Aemonem. Put to the Sword, Ice, Tears of Lys, Grey Wind, Seastone Chair? Nasz ślepiec śmieje się im wszystkim w twarz. Każdy target-kill (wybieranie postacić, która zginie), jest neutralizowany w zalążku. Wyjątkiem jest zagranie Zdrady przez Lannistera lub Burn - czyli śmierć postaci przy sile równej 0 (domena Targaryenów). Jakby tego było mało nie można Aemonowi przypinać attachmentów: Makowym Mlekiem przeciwnik nam tu nie zaszkodzi. Na dobrą sprawę nie ma znaczenia czy bronisz czy atakujesz Aemon jest po to aby nic niespodziewanego nie zabiło twojej postaci.

  Panteon kluczowych obrońców muru zamyka postać z pierwszego Zestawu Fabularnego (Chapter Packa): Will. Postać, INT bi-icon, z Podstępem jest niezbędnie potrzebna Nocnej Straży. Intuicja nie jest już aż tak potrzebna. Jest to o tyle prawdą, że obostrzenie na Willu nakazujące usunięcie Zwiadowcy, niekoniecznie jego samego, z gry (nie można się przed tym bronić duplikatem) w przypadku przegrania wyzwania  niebronionego (unopposed) jest prawdopodobnie podyktowane obecnością tego słowa kluczowego. Szczęście w nieszczęściu Will posiada cechę Zwiadowca co w połączeniu z Benjenem otwiera furtkę na Milkowanie samego Willa z zachowaniem jego funkcjonalności. Trzymanie Willa na stole jest wyzwaniem samym w sobie i zapewni nam mnóstwo emocji. Niestety, większość przeciwników ma duży repertuar sztuczek, które mogą zakończyć się naszym niebronionym wyzwaniem, dlatego nie wystawiajmy Willa na stół, do momentu aż przypadkowa jego utrata zbyt mocno nas nie zaboli.

  Na zakończenie kart o niezaprzeczalnym zastosowaniu defensywnym przyprzyjmy się lokacji: Czarny Zamek. +2STR do siły broniącej postaci (postać nie musi klęczeć aby skorzystać, patrzę na ciebie Mormont) jest już samo w sobie dobre ale tak naprawdę to możliwość wstania postaci i użycia jej w kolejnym wyzwaniu jest prawdziwą siłą tej karty. Opisywany wyżej Will, broniący w 2 wyzwaniach to jest już poważny argument wzmacniający obronę Muru. W sytuacji kiedy rozpaczliwie bronimy Muru, Czarny Zamek jest niezbędnym narzędziem pomagającym nam przetrwać rundę.


  To by było na tyle w temacie zaciekłych obrońców Muru. W części drugiej przyjrzymy się ekonomi i dociągowi kart Nocnej Straży. Tymczasem zapraszam do komentowania. Przypominam, że wszystkie moje opinie są subiektywnym spojrzeniem na karty podparte ponad setką gier.

PS: Wszystkie grafiki użyte w artykule są własnością FFG.

Link do części drugiej

4 komentarze:

  1. Hej. Czy Castle Black na pewno nie ma powstania postacią jako kosztu? Jakkolwiek zabawnie to brzmi...

    OdpowiedzUsuń
  2. Tutaj nie mam wątpliwości "kneel CB to..." to co jest przed "to" jest kosztem.

    Są karty jak np Robert's Warhammer, gdzie kosztu niejako nie ma. Jeśli skasujemy działanie tego att, to on zostaje na postaci i można go użyć potem. W porównaniu do Ice'a (Lód) to kosmiczna różnica.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czesc, czy mozesz wyjasnic dlaczego przeciwko odrzuceniu Rangera przez Willa po przegraniu niebronionego wyzwania nie mozna sie bronic duplikatem ?

    OdpowiedzUsuń
  4. Sacrafice (poświęcenie?) na tym polega, że musi nastąpić aby było zaliczone. Można rozumieć sacrafice jako Discard (cannot be saved). W rozszerzonej księdze zasad 3 kropka wprost mówi - poświęcona karta nie może zostać uratowana. Podobnie jest z Branem u Starków.

    OdpowiedzUsuń