poniedziałek, 9 listopada 2015

Nocna Straż cz. 3: Kontratak

  Najwyższa pora przeanalizować jak najlepiej odpłacić przeciwnikowi pięknym za nadobne. Ileż można się przecież bronić? Nic tak nie poprawia nastroju jak zmasowana kontrofensywa. Nocna Straż poza niewątpliwymi argumentami w grze obronnej posiada jedne z ciekawszych kart ofensywnych.
 Zaczynamy ostatnią część przeglądu tego co nam z Nocnej Straży pudełko dało w Zestawie Podstawowym drugiej edycji karcianej Gry o Tron.




Link do części 2

Generał

  Ofensywa Nocnej Straży jedno ma imię: Jon Snow. Z pozoru drogi, na pierwszy rzut oka niepraktyczny, ze swoją jedną ikoną, ale jeśli tylko jest obecny na stole to jest liderem każdego ataku jaki przeprowadzamy. Granie na Jona to czysta przyjemność. 
  Zacznijmy jednak od jego wad. Jego umiejętność wymaga aby stał gdy jego żołnierze będą przeprowadzać natarcie. Granie nim przeciwko Baratheonom (może powinienem był napisać Kneel-theonom?) to samobójstwo. Jeśli usadowimy go na stole to w większości przypadków nie dotrwa stojąc do pierwszego ataku jaki byśmy przeprowadzili.
Drugą frakcją, która potrafi całkowicie wyłączyć Johna są Targaryeanowie. Jego bazowa wartość siły i niemożność nie uczestniczenia w ofensywnym wyzwaniu (jego umiejętność jest stała, nie mamy nad nią kontroli) wystawia go jako oczywisty cel Dracarysa. Jeśli spokojnie zbudujemy mu scenę w postaci Muru i jakiegoś dodatku dodającego siły (tylko broń wchodzi w grę) może się nie oglądać na Burn (mechanizm mordowania postaci charakterystyczny dla Targaryeanów polegający na śmierci postaci, której siła zostanie obniżona do 0). Niestety taka przyjemność kosztuje ponad 10 Golda.
Unikajmy także atakowania na INT Starków jeśli Catelyn Stark stoi w towarzystwie co najmniej jednego wilkora. Niczym ciepły deszcz ( Like warm rain ) jest w takiej chwili nie do skasowania i nawet niezawodny Aemon nie wyratuje nam Jona (tylko duplikat). Na koniec nie można nie wspomnieć o Martellowym Ghaston Grey'u, który sprawia iż przeklinamy fakt iż umiejętność Jona nie jest reakcją...
  Dobrze, wiemy już czego się mamy wystrzegać. Pojawia się pytanie: czy warto brać do decku postać , która jest praktycznie wyłączona z gry przeciwko 3 frakcjom?
WARTO - to mało powiedziane. Podepnijmy Długi Pazur ( Longclaw ) pod Jona i możemy zapomnieć o problemach. Każdy ze słabeuszy NW dostaje +5STR. Wygrywanie Samwellem i uruchamianie jego Intuicji staje się całkowicie realne. Jakby tego było mało Renoma (otrzymana z dodtku) Jona aktywuje się za każdym razem. Bardzo przydaje się fakt, iż nie można Jonowi podpiąć dodatku nie będącego bronią. Makowe Mleko nie zrobi mu krzywdy ( uprzedzam, co drugi przeciwnik i tak będzie próbował :) ).
Chwalenie Jona na dłuższą metę nie ma sensu. Polecam nim pograć i zobaczyć ile wnosi do siły uderzeniowej Nocnej Straży.

Czymże byłby Jon bez swojego wiernego wilkora - Ducha. Podstęp, Podstępem, dobry skalpel się zawsze przyda (szczególnie w NW) ale ten u Ducha ma dodatkową, bardzo soczystą umiejętność. Pominięta postać przez Ducha nie może do końca fazy być deklarowana jako obrońca. Przeszkadza wam Robert, Eddard lub Randyll za dużo wstaje? Duch wyklucza go całkowicie z gry defensywnej. Jedynym neutralizatorem jest jak zdażycie się w swoim czasie przyzwyczaić Zdrada( Treachery). Nie można nie odnieść wrażenia, że skasowanie dodatkowej umiejętności Ducha gra jednak na naszą korzyść. Jedna Zdrada mniej na skasowanie umiejętności Muru lub Benjena.


  Na koniec zostawiłem sobie najbardziej niedocenioną kartę Nocnej Straży: Yorena. Wydaje się niepozorny. Zabranie jednej słabej postaci przeciwnikowi i to tylko w przypadku gdy ów postać leży w stosie kart odrzuconych. Do tego jedna ikona, i raczej niska siła. Początkowo sam sobie zadawałem pytanie - dlaczego taka leszczyna jest lojalną postacią? W rzeczywistości to jedna z najbardziej skomplikowanych w działaniu kart całego Zestawu Podstawowego. Czy to skomplikowanie działa na naszą korzyść? Oczywiście, że tak! Jeśli uda się nam zwędzić jakąś unikalną postać przeciwnika zanim on ją wystawi to blokujemy mu możliwość wystawienia następnej kopii, mamy tą postać na wyłączność. Warto przypomnieć, że można wyłowić takie perełki jak Sansa, Tickler czy Margaery. Dodajmy do tego któregokolwiek ze smoków i okazuje się, że więcej zyskamy przez jego wprowadzenie do gry niż atakowanie nim.
  Co więcej nie dotyczy nas obostrzenie odnośnie postaci znajdujących się w stosie martwych postaci. Postać może być martwa u przeciwnika, a mimo to możemy spokojnie ją ukraść ze stosu kart odrzuconych przeciwnika. Aż prosi się o dobrze wycelowany Dziki Ogień ( Wildfire Assault )kiedy przeciwnik przesadził z ilością unikalnych postaci na stole. Absolutną wisienką na torcie jest to, że przeciwnik może mieć postać na stole a my i tak możemy wyłowić kopie karty z jego kart odrzuconych. FAQ v1.01 sprawił iż zasady omówione w tym akapicie są nieaktualne - nie wolno "podkradać" unikalnych postaci, które przeciwnik ma na stole lub w stosie zabitych postaci.
Yoren wspaniale komponuje się z karta fabuły Marsz na Mur ( March to the Wall). W pierwszej rundzie często udaje się złapać coś naprawdę przyzwoitego. Nie mówiąc, że kosztem 3 Złotoch Smoków wystawiamy 2 postacie w jednej rundzie.
Minusem jest to, że trzeba jakoś zmusić przeciwnika aby postacie odrzucał. W defensywnym decku nie ma na to dużych szans co sprawia, że Yoren nie ma tam czego szukać (przynajmniej do czasu ukazania się jakiegoś plota który zmusza przeciwnika do odrzucania kart).
Reasumując, Yorenem trzeba się nauczyć grać. Jego umiejętność potrafi, nie tyle nas wzmocnić, co znacząco osłabić przeciwnika.

  Na tym kończę przegląd najciekawszych kart strażników na Murze. Przy obecnym cardpoolu nie jest to najmocniejsza frakcja i łatwiej wygrywać innymi niż Nocna Strażą. Nie zmienia to faktu, iż granie NW przynosi mnóstwo satysfakcji. Rzadko kiedy gramy swoje, większość czasu trzeba wyczuwać intencje przeciwnika i go umiejętnie omijać aniżeli taranować. Po każdym zwycięstwie czuć, że przechytrzyliśmy przeciwnika a nie zdominowaliśmy. Oddaje to klimat Nocnej Straży, która miała zawsze deficyt zasobów, a mimo to musiała sobie jakoś radzić. Niestety duże problemy z ekonomią skutkują, że już od 2/3 rundy widzimy, iż meczu nie da się wygrać i tylko przeciągamy stan agonalny. Projektanci gry na pewno są świadomi tego faktu i będą się starali poprawić ten stan rzeczy. Zresztą po zapowiedziach pierwszych 4 CP już widać, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Wszystkich obrońców Muru czeka bardzo emocjonująca przyszłość!

Ciekawy jestem waszych komentarzy po kilkunastu grach. Czy odpowiada wam ta frakcja? Zgadzacie się z moimi komentarzami? Może chcielibyście abym wziął jakąś konkretną frakcję w pierwszej kolejności na tapetę?

PS: Wszystkie grafiki są własnością FFG.

5 komentarzy:

  1. Walczę Nocną Strażą i wiele uwag się przyda :) Jako początkujący może nie wychwytuje błędów, ale podoba mi się merytoryczna zawartość postów. Także 3mam kciuki za dalsze teksty.

    OdpowiedzUsuń
  2. mam pytanko do tego fragmentu o Yorenie: "Jeśli uda się nam zwędzić jakąś unikalną postać przeciwnika zanim on ją wystawi to blokujemy mu możliwość wystawienia następnej kopii, mamy tą postać na wyłączność."
    skąd ten pomysł? wydaje mi się to mało prawdopodobne, szczególnie że możemy przejąć np czyjś duplikat, który spadł, o czym z resztą pisałeś. możesz to jakoś uzasadnić?

    OdpowiedzUsuń
  3. To jest wydedukowane na podstawie definicji kart unikalnych oraz posiadania i kontroli..
    Ownership and controll: 1-a kropka - karta wchodzi do gry pod kontrolą gracza ale mogą być od tego odstępstwa. Marshallingowanie to jeden ze sposobów wchodzenia kart do gry.
    Unique cards (unikalne karty): 2ga kropka - nie można wziąć unikalnej karty w kontrolę (np. marshallingując) jeśli już się taką kontroluje lub posiada (skradzioną przez Yorena) kopie na stole.

    Polecam też sprawdzić tutaj: http://www.cardgamedb.com/index.php/agameofthrones2ndedition/a-game-of-thrones-2nd-edition-cards/_/core/yoren-r193

    Yoren to kawał skurczybyka, a wiemy już, ze nadchodzi attachment Starków który potrafi gwizdnąć postać za 4 Golda ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Faktycznie możesz mieć rację. Dziwne i ciekaw jestem, czy takie były intencje FFG. Żeby było w ogóle super realistycznie , dobrze by było nie móc zagrywać zdolności Yorena na jednostkach, które mają swoją kopię w grze

      Usuń
    2. Przykład Arianny Martell pokazuje (możliwość wrzucenia czyjegoś duplikatu bez cofania jej na rękę), że nie da się tej gry kontrolować. Jasne jest jak ma działać karta ale zasady są na tyle skomplikowane, że wychodzą takie babole. Zasady napisano aby było czytelnie w 98% przypadków. Tak samo jest z Yorenem. Jedynym wyjściem jest znać te kruczki i wykorzystywać na swoją korzyść. Nic tak nie irytuje jak jakiś kosmiczny, ale dozwolony, trik, który ktoś gdzieś, udowodnił.
      Najlepiej co jakiś czas zaglądać na cardgamedb.com do sekcji "cards" w strefie GoT 2ed. Tam wiele takich kwiatków można znaleźć.

      Usuń